Wojsko przejmuje władzę w Birmie i ogłasza stan wyjątkowy, który ma potrwać rok. Wojsko nie zgadza się z wynikami demokratycznych wyborów twierdząc, że były sfałszowane.
Aresztują Aung San Suu Kyi – Laureatkę Pokojowej Nagrody Nobla i najwyższych rangą członków NLD, oraz prezydenta Win Myinta.
Jak podaje REUTERS w niedzielę w Rangun i Dawei policja otworzyła ogień w kierunku protestujących. Jest przynajmniej 18 ofiar śmiertelnych, a kilka osób jest rannych.
Duże protesty miały miejsce także w Mandalay, Bago, Myeik i Lashio.
Na poniedziałek 1 marca wyznaczona jest rozprawa Aung San Suu Kyi – liderki obalonego rządu. Jest przetrzymywany przez juntę wojskową. Jej prawnik nie ma z nią kontaktu.
Wysłannik ONZ w Birmie – Kyaw Moe Tun – po tym jak powiedział w Nowym Jorku: “…wzywam ONZ do użycie wszystkich sił by powstrzymać zamach stanu…” został zwolniony przez rządząca juntę. Wypowiadał się w imieniu obalonego rządu Aung San Suu Kyi. Został oskarżony przez wojsko o zdradę stanu.
ONZ nie uznaje junty birmańskiej jako nowy rząd, więc nadal uważa Kyaw Moe Tun za ambasadora ONZ w Birmie.
ONZ ogłosiło, że żaden kraj nie powinien uznać junty wojskowej za legalny rząd w Birmie.
Jak podaje REUTERS w sobotę doszło do najbardziej zdecydowanego stłumienia protestów przez policję.
Aresztowano ponad 470 osób w tym kilku dziennikarzy.
W mieście Monwya policja postrzeliła kobietę.
Policja w kilku mistach użyła armatki wodne, gaz łzawiący, pałki, gumowe kule i granaty ogłuszające.
Jak podaje REUTERS policja wcześnie rano użyła gazów łzawiących w Tamwe – dzielnicy Rangun – aby rozproszyć tłum protestujących.
Przedstawiciel obalonego rządu wzywa ONZ do użycie wszelkich sił by powstrzymać zamach stanu i zapewnić mieszkańcom Birmy bezpieczeństwo.
Jedno z niezależnych medii podało, że Aung San Suu Kyi została przeniesiona z aresztu domowego w nieznane miejsce.
W czasie kolejnych protestów m.in.: w Rangun, czy Mandalay policja użyła gumowych kul i granatów ogłuszających.
Policja aresztowała w Rangun niezależnego dziennikarza z Japonii.
Jak podaje REUTERS około 1000 osób – zwolenników wojska – manifestowało w Rangun swoje poparcie dla zamachu stanu. Przeciwnicy wyszli na ulice i uderzali w garnki i patelnie. Wywiązały się bójki. Zwolennicy wojska użyli noży, pałek i kamieni. Co najmniej dwie osoby zostały dźgnięte nożem.
Policja zablokowała bramy głównego kampusu uniwersyteckiego w Rangun, powstrzymując setki studentów przed wyjściem na demonstrację.
Wielu pracowników rządowych przyłączyło się do kampanii obywatelskiego nieposłuszeństwa.
Film zawiera drastyczne sceny.
Jak podaje REUTERS wojskowy minister spraw zagranicznych Birmy – Wunna Maung Lwin przyleciał do Tajlandii by rozmawiać o rozwiązaniu kryzysu w swoim kraju.
Indonezja przejęła inicjatywę wśród krajów ASEAN (Stowarzyszenie Narodów Azji Południowo-Wschodniej) i chce pomóc w rozwiązaniu kryzysu po zamachu stanu w Birmie.
Ministrowie spraw zagranicznych Indonezji (Retno Marsudi), Tajlandii (Don Pramudwinai) i Birmy (Wunna Maung Lwin) spotkali się na rozmowach w Bangkoku.
Protestujący obawiają się, że Indonezja chce poprzeć wojskowy rząd do przeprowadzenia nowych wyborów. Wojsko uważa że głosowanie przeprowadzone 8 listopada, w którym zdobyło 6,9 % było sfałszowane.
W Rangun odbywają się protesty pod ambasadami Tajlandii i Indonezji z transparentami “Szanujcie nasz głos” i “Głosowaliśmy na NLD”.
Zamach stanu prócz kryzysu politycznego potęguje także problemy gospodarcze Birmy.
Jak podaje REUTERS kolejny dzień trwają protesty w Birmie, choć nie tak duże jak w poniedziałek.
Protestujący na swoich transparentach bardzo często używają języka angielskiego by ich przekaz trafił do całego świata.
Ministrowie spraw zagranicznych grupy G7 potępiają działania wojska, które używa przemocy wobec protestujących.
USA nakłada sankcję na kolejnych generałów.
Jak podaje REUTERS setki tysięcy osób protestuje w całym kraju.
Od początku protestów aresztowano 640 osób.
Jak podaje REUTERS dziesiątki tysięcy osób zebrało się w pokojowym proteście w Mandalay po tym jak w sobotę zginęły tam dwie osoby od kul policji lub wojska.
Tłumy protestują także w Rangun, Myitkyina, Munywa, Bagan, Tawe, Myeik, Myawaddy, Lashio, nad jeziorem Inle.
Wojskowe media informują, że kula która zabiła Mya Thwate Thwate Khaing nie pochodziła z wojskowej czy policyjnej broni.
Facebook usunął stronę należącą do birmańskiego wojska – Tatmadaw True News Information Team. Wojsko Birmy zwane jest Tatmadaw.
Przed listopadowymi wyborami w 2020 roku Facebook zlikwidował 70 fałszywych kont i stron obsługiwanych przez wojsko, które publikowały pozytywne treści na temat armii i krytykowały Aung San Suu Kyi i jej partię – NLD.
Jak podaje REUTERS protestujący kolejny dzień wyszli na ulice wielu miast Birmy m.in Rangun, Bagan, Mandalay, Basejn, Myitkyina. Przedstawiciele mniejszości etnicznych, pisarze, poeci, kolarze, pracownicy transportu domagają się zakończenia rządów wojskowych i uwolnienia Aung San Suu Kyi.
Dwie osoby zginęły od kul policji lub wojska w czasie protestów w Mandalay.
W Rangun młodzi protestujący złożyli hołd kobiecie, która 9 lutego zginęła od policyjnej kuli w czasie demonstracji w Naypyitaw.
Kampania obywatelskiego nieposłuszeństwa paraliżuje wiele rządowych firm i instytucji.
Jak podaje REUTERS niewielka grupa protestujących przeciw rządom wojskowej junty zebrała się pod ambasadą brytyjską w Rangun by podziękować za wsparcie.
W szpitalu zmarła kobieta, która 9 lutego w czasie protestów w Naypyitaw została postrzelona w głowę. Mya Thwate Thwate Khaing miała 20 lat.
Policja ogrodziła teren wokół pagody Sule w Rangun by nie dopuścić tam protestujących. To symboliczne miejsce, gdzie także w 1988 i 2007 (szafranowa rewolucja) odbywały się potesty.
Generałowie – sprawcy zamachu stanu objęci są sankcjami m. in.: przez USA, Wielka Brytanię, czy Kanadę. Ma to wydźwięk symboliczny. Przywódcy światowi są pewni jednak, że sankcje nałożone na firmy podlegające wojsku będą bardziej skuteczne (bankowość, transport, produkcja piwa, telekomunikacja.
Jak podaje REUTERS kolejny dzień tysiące Birmańczyków protestuje przeciwko zamachowi stanu wprowadzonemu przez wojsko.
Stowarzyszenie Pomocy Więźniom Politycznym w Birmie podało, że do tego czasu aresztowano prawie 500 osób.
Wielka Brytania i Kanada dołączyły do USA i nakładają sankcje na rządzących generałów.
Jak podaje REUTERS tysiące ludzi protestuje w Birmie. Żądają uwolnienia Aung San Suu Kyi i nie zgadzają się tezą armii, że społeczeństwo popiera obalenie wybranego 8 listopada 2020 roku rządu. W czasie wtorkowej konferencji prasowej Zaw Min Tun powiedział, że 40 mln obywateli Birmy (z 53 mln) popiera zamach stanu.
Część protestujących zatrzymała swoje auta na środku ulic udając, że się zepsuły. Chcą w ten sposób zablokować wozy policyjne i wojskowe.
Jak podaje REUTERS odbyła się konferencja prasowa z udziałem Zaw Min Tuna – wojskowego wiceministra informacji, który potwierdził, że wojsko chce przeprowadzić nowe wybory w Birmie i przekazać władzę zwycięzcy.
Poinformował także, że pojawiły się nowe zarzuty dla Aung San Suu Kyi. Przedstawiono jej zarzuty nieprzestrzegania restrykcji związanych z COVID-19 (paragraf 25 ustawy zarządzającej katastrofami naturalnymi). Grozi za to nawet 3 lata więzienia.
Na konferencji potwierdzono, że stan zdrowia Aung San Suu Kyi jest dobry.
Chiny zaprzeczają, że pomagały juncie w akcji wojskowej.
Tysiące ludzi kontynuuje protesty w największych miastach Birmy, w tym także mnisi buddyjscy.
Sześć osób zostało rannych w Maungmya, kiedy policja wystrzeliła gumowe kule do protestujących
Protestujący zablokowali tory na trasie z Rangun do Mulmejn (Mawlamyine).
Jak podaje REUTERS aresztowana 1 lutego Anug San Suu Kyi miała stanąć dzisiaj przed sądem w związku ze znalezieniem w jej domu 6 nielegalnych krótkofalówek. Sąd jednak przedłużył jej areszt do środy.
Protesty nawołujące do uwolnienia Aung San Suu Kyi nadal trwają. Na ulicach stoją opancerzone wozy, nie tylko w Rangun, ale także w Myitkyina, czy Sittwe.
W stolicy Birmy Naypyitaw zatrzymano 20 protestujących licealistów.
Władza wojskowa opublikowała poprawki do kodeksu karnego. Teraz za podżeganie do nienawiści do rządu lub wojska grozi kara nawet do 20 lat pozbawienia wolności.
W nocy zablokowany był dostęp do internetu.
Jak podaje REUTERS wozy bojowe wyjechały na ulice birmańskich miast przeciwko protestującym, którzy nie zgadzają się z zamachem stanu.
Setki tysięcy ludzi protestuje w w całym kraju.
Żołnierze zostali rozmieszczeni w elektrowniach. Doszło do konfrontacji z protestującymi, którzy twierdzą, że wojsko chce odciąć prąd. Policja otworzyła ogień.
Aresztowano dziennikarzy przekazujących na żywo relacje z zamieszek.
Żołnierze otoczyli międzynarodowe lotnisko w Rangun. Zatrzymano kontrolerów ruchu lotniczego.
Nie wszystkie pociągi wyruszyły w trasę po tym jak pracownicy kolei odmówili przyjścia do pracy.
Powstały nocne grupy straży obywatelskiej, aby odstraszyć bandytów, które według plotek zostały wysłane przez juntę w celu wywołania niepokojów.
Reżim wojskowy zawiesił przepisy dotyczące aresztowanie obywateli i przeszukiwanie prywatnych nieruchomości. Policja może teraz wchodzić do prywatnych nieruchomości w celu przeszukania, przejęcia dowodów i aresztować bez nakazu.
Na ulicach Tokio – stolicy Japonii tysiące osób w milczeniu protestowało przeciwko zamachowi stanu w Birmie.
Jak podaje REUTERS od 1 lutego aresztowano 350 osób.
Junta wzywa urzędników do zaprzestania protestów i powrotu do pracy.
Setki mnichów modli się przed ambasadą USA w Rangun prosząc o uwolnienie Aung San Suu Kyi.
Jak podaje REUTERS protestujący zwolennicy Aung San Suu Kyi starli się z policją. W Mawlamyine padły strzały i w ruch poszły kamienie. 3 osoby zostały ranne.
W Rangun lekarze w białych fartuchach i kibice w strojach piłkarskich przemaszerowali przy pagodzie Szwedagon – najświętszego buddyjskiego miejsca w kraju.
Facebook zmniejszy widoczność treści na kontach zarządzanych przez wojsko.
Junta wojskowa umorzyła wyroki ponad 23 000 więźniów. Wielu z nich to zwolennicy zamachu stanu.
W Bagan protestują pracownicy sektora turystycznego.
Jak podaje REUTERS aresztowano bliskich współpracowników Aung San Suu Kyi (liderki NLD).
Setki robotników ustawiło się wzdłuż drogi do Naypyitaw – stolicy Birmy – w proteście przeciw juncie wojskowej.
Setki osób protestowało pod ambasadą Chin w Rangunie oskarżając Chiny o wspieranie junty wojskowej.
Stowarzyszenie Pomocy dla Więźniów Politycznych twierdzi, że od czasu zamachu stanu aresztowano co najmniej 220 osób.
Przywódcy junty wojskowej wzywa urzędników służby cywilnej do powrotu do pracy, oraz do zaprzestania masowych zgromadzeń, aby uniknąć rozprzestrzeniania się koronawirusa.
Tysiące ludzi w tradycyjnych drewnianych łodziach protestowało na jeziorze Inle.
Jak podaje REUTERS po wtorkowych protestach USA i ONZ potępiły użycie siły wobec demonstrantów.
Grupa policjantów w regionie Kaya (wschodnia Birma) przyłączyła się do protestujących. Maszerowali w mundurach i mieli transparenty “Nie chcemy dyktatury”.
Środowe protesty były spokojniejsze. Pojawiły się kobiety w sukniach balowych i ślubnych, kulturyści bez koszulek, rowerzyści, rolnicy na traktorach, ludzie ze swoimi pupilami, czy w dmuchanych basenach. W ten sposób chcą pokazać swoje pokojowe nastawienie.
Prezydent USA zatwierdził nowe sankcje dla osób odpowiedzialnych za przewrót w Birmie.
Jak podaje REUTERS władze wojskowe wprowadziły godzinę policyjną od 20.00 do 4.00 w Rangun i Mandalay i zabroniły publicznych zgromadzeń (więcej niż 4 osoby).
Zamknięto główne drogi i mosty prowadzące z zaludnionych peryferii miasta do centrum Rangun.
W czasie manifestacji w Bago policja użyła armatek wodnych.
W Naypyitaw policja strzela w powietrze by rozproszyć zgromadzony tłum. Od gumowych kul 4 osoby zostały ranne. Jedna kobieta jest w stanie krytycznym.
W Mandalay policja aresztuje co najmniej 27 osób w tym dziennikarza DVB (Demokratyczny Głos Birmy), który powiedział że manifestujący byli bici.
Po wycofaniu z Birmy interesów przez japońskiego giganta piwnego biznesmen z Singapuru zapowiedział, że zrezygnuje z inwestycji w firmę tytoniową w Birmie.
Nowa Zelandia zawiesza kontakty z Birmą i zawiesza programy pomocowe, które miały by być realizowane z wojskowym rządem Birmy.
Prócz zwolnienia uwięzionych (w tym liderkę NLD Aung San Suu Kyi) i oddanie władzy w ręce NLD protestujący domagają się zniesienia konstytucji z 2008 roku. Gwarantuje ona generałom prawo weta w parlamencie i kontrolę kilku ministerstw.
Państwowa telewizja MRTV podała, że w Mandalay została ranna policjantka przez agresywnych protestujących.
Wieczorem policja dokonała nalotu na siedzibę partii NLD.
Jak podaje REUTERS w poniedziałek w Naypyidaw (stolica Birmy) policja użyła armatek wodnych w kierunku protestujących. To trzeci dzień ogólnokrajowych demonstracji.
Do protestów przeciwko wojskowej władzy przyłączają się także mniejszości etniczne zamieszkujące Birmę, które wcześniej krytykowały Aung San Suu Kyi za zaniedbania mniejszości.
W Rangun do grupy protestujących dołączyli mnisi buddyjscy.
Cześć banków nie mogła otworzyć swoich oddziałów, ponieważ wielu pracowników ze względu na protesty nie stawiło się do pracy.
Australia wzywa do natychmiastowego uwolnienia Seana Turnella – australijskiego doradcę ekonomicznego Aung San Suu Kyi. Jest on pierwszym aresztowanym cudzoziemcem w Birmie od 1 lutego.
W telewizyjnym przemówieniu generał Min Aung Hlaing zapowiedział, że wojsko przeprowadzi wybory i odda władzę zwycięzcy zgodnie z zasadami demokracji. Powtórzył, że wybory z listopada 2020 w których wygrała NLD były sfałszowane. Nie powiedział kiedy wojsko zamierza przeprowadzić wybory.
To było pierwsze przemówienie wojska od czasu wprowadzenia stanu wyjątkowego.
Jak podaje REUTERS dziesiątki tysięcy ludzi wyszło na ulice by pokojowo zaprotestować przeciwko zamachowi stanu wprowadzonego przez wojsko. Żądają uwolnienia Aung San Suu Kyi. TO największy protest od czasu rewolucji szafranowej w 2007 roku.
Dominuje kolor czerwony (ubrania, flagi, opaski, balony), który jest kolorem NLD. Liczbę protestujących w Rangun szacuje się na 60 tys. osób.
Protestujący tłum w Rangun kierują się do pagody Sule, która także w czasie krwawych protestów w 1988 i 2007 roku była centrum wydarzeń.
Junta wojskowa zakończyła blokadę internetu, ale media społecznościowe nadal są niedostępne.
Protesty odbywają się m.in. w Rangun, Mandalay, Naypyidaw, Bagan i wielu innych miastach 53-milionowej Birmy. W miejscowości Myawaddy słychać było strzały oddane prawdopodobnie przez policję.
Papież Franciszek wyraził „solidarność z ludnością Myanmaru”, wzywając armię do działania na rzecz „demokratycznego współistnienia”.
Od czasu ogłoszenia stanu wyjątkowego w Birmie aresztowano 160 osób.
Jak podaje REUTERS dziesiątki tysięcy ludzi wyszło na ulice by potępić dyktaturę wojskową. Żądają uwolnienia Aung San Suu Kyi.
Wieczorem pojawiła się plotka prawdopodobnie przekazana przez wojskowe media o uwolnieniu Aug San Suu Kyi. Jej prawnik Khin Maung Zaw zaprzeczył tej informacji.
Trzy palce podniesione do góry to symbol protestujących.
Protesty odbywają się m.in. w Rangun, Mandalay i Naypyidaw.
Internetu jest zablokowany, a państwowy nadawca MRTV przez cały dzień wychwalał wojsko.
Każdego wieczora ludzie w proteście hałasują uderzając w metalowe garnki i patelnie.
Narasta konflikt USA i Chin, które mimo nacisku USA nie chcą potępić zamachu stanu w Birmie.
Wojsko zatrzymało Seana Turnella – australijskiego doradcę ekonomicznego Aung San Suu Kyi. Jest to pierwsze znane aresztowanie obcokrajowca od 1 lutego.
Kilka tysięcy osób zebrało się na protestach w Melbourne (Australia) w czerwonych strojach i z podobizną Aung San Suu Kyi.
Chińsko-birmańska społeczność Tajwanu protestuje w Tajpej.
Jak podaje REUTERS do “obywatelskiego nieposłuszeństwa” wobec zamachu stanu dokonanego przez wojsko dołączają się nauczyciele i studenci.
Rosja i Chiny zablokowały rezolucję Rady Bezpieczeństwa potępiającą zamach stanu. Rosja i Chiny (zwłaszcza Chiny) mają ogromne interesy w Birmie i być może liczą na to, że w obecnej sytuacji współpraca z rządzącym wojskiem będzie łatwiejsza. Zamach stanu poważnie osłabia międzynarodową pozycję Birmy.
W Rangun – największym mieście Birmy ludzie wywieszają przed swoimi domami czerwone ubrania, wstążki i czerwone balony na znak poparcia Aung San Suu Kyi i demokratycznej Birmy. Kolor czerwony jest kolorem partii NLD (Narodowej Ligi na Rzecz Demokracji), której liderką jest Aung San Suu Kyi.
W Mandalay wojsko aresztuje 30 osób – przeciwników zamachu stanu biorących udział w ulicznych protestach.
Do protestów dołączyli pracownicy niektórych ministerstw.
Prawnik Aung San Suu Kyi i prezydenta Win Myinta, powiedział, że są oni przetrzymywani w swoich domach, ale nie mógł się z nimi spotkać.
Partia NLD poparła “obywatelskie nieposłuszeństwo” i zapowiedziała, że pomoże ludziom, którzy zostali aresztowani za przeciwstawienie się zamachowi stanu.
Jak podaje REUTERS w Mandalay – drugim co do wielkości mieście Birmy – odbywają się protesty uliczne przeciwko zamachowi stanu. Co najmniej 3 osoby zostały aresztowane.
Protesty odbywają się także w Rangun – największym mieście Birmy. Nie są one jednak zbyt liczne. Birma ma w swojej historii wiele krwawo stłumionych protestów.
Facebook w Birmie ma być zablokowany do 7 lutego.
Junta wojskowa ogłosiła roczny stan wyjątkowy. Generał Min Aung Hlaing, który stoi na czele twórców zamachu stanu zapowiedział, że może trzymać władzę jeszcze przez pół roku od czasu zakończenia stanu wyjątkowego, czyli do przeprowadzenia uczciwych wyborów.
Jak podaje REUTERS 70 lekarzy w 30 miastach przerwało pracę na znak protestu przeciw przejęciu władzy przez wojsko.
Tydzień przed wprowadzeniem stanu wyjątkowego Birma otrzymała 350 mln USD z Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) na pomoc w walce z COVID-19. W wtorek (2 luty) armia wyznaczyła Thana Nyeina na nowego prezesa Centralnego Banku w Birmie. MFW jest zaniepokojone całą sytuacją.
Ministrowie spraw zagranicznych państw wchodzących w grupę G7 potępiła zamach stanu w Birmie. : „Jesteśmy głęboko zaniepokojeni przetrzymywaniem przywódców politycznych i działaczy społeczeństwa obywatelskiego, w tym Aung San Suu Kyi i prezydenta Win Myint, oraz atakowaniem mediów. Wzywamy wojsko do natychmiastowego zakończenia stanu wyjątkowego, przywrócenia władzy demokratycznie wybranemu rządowi, do uwolnienia wszystkich niesprawiedliwie zatrzymanych oraz do poszanowania praw człowieka i praworządności”
Partia NLD, której członkiem jest aresztowana Aung San Suu Kyi poinformowała, że wojsko przejęło dokumenty i komputery w kilku siedzibach partii.
Policja zarzuca Aung San Suu Kyi posiadanie nielegalnych 6 krótkofalówek, które znaleziono w jej domu. Zostaje zatrzymana na czas śledztwa do 15 lutego.
Na polecenie wojska zablokowano dostęp do Facebooka, Instagrama, WhatsAppa i Messengera.
Sekretarz Generalny ONZ obiecuje wywrzeć presję na przywódcach wojskowych Birmy by przewrót stanu w Birmie nie udał się.
Międzynarodowe lotnisko w Rangun będzie zamknięte do 1 czerwca.
Jak podaje REUTERS prezydent USA Joe Biden zapowiedział nowe sankcje wobec wojskowych generałów, którzy przejęli władzę w Birmie
Na ulicach Rangun po zmroku wielu mieszkańców wyszło na ulicę i w proteście robiło hałas z użyciem garnków, patelni i samochodowych klaksonów. Wg birmańskiej tradycji bicie w metalowe przedmioty ma przegonić zło.
Lekarze zapowiedzieli, że odejdą od łóżek pacjentów. „Nie możemy akceptować dyktatorów i niewybranego rządu. Mogą nas aresztować w każdej chwili. Postanowiliśmy stawić temu czoła… Wszyscy zdecydowaliśmy się nie iść do szpitala” – powiedział Reutersowi jeden z lekarzy.
Dzisiaj – 1 lutego ogłoszono w Birmie stan wyjątkowy. Wojsko aresztowało Aung San Suu Kyi. Laureatka Pokojowej Nagrody Nobla stoi na czele Narodowej Ligi na Rzecz Demokracji (NLD), która jesienią 2020 roku wygrała wybory w Birmie. Wraz z nią został aresztowany urzędujący prezydent U Win Myint, oraz najwyżsi członkowie NLD. Partia USDP (za którą stoi armia) zarzuciła obecnej władzy sfałszowanie wyborów, w których zdobyli zaledwie 6,9 %. Stan wyjątkowy został wprowadzony na rok.
Jak podaje Reuters generałowie przeprowadzili swój ruch na kilka godzin przed pierwszym posiedzeniem parlamentu. Na ulicach pojawiło się wojsko, a internet, telewizję i sieci telefoniczne odcięto, lub mocno ograniczono. Mieszkańcy Birmy masowo robią zapasy żywności. Pojawiły się także kolejki do bankomatów po gotówkę.
Aung San Suu Kyi na facebookowej stronie NLD wzywa rodaków do sprzeciwu wobec zamachu stanu. Pisze, że te działania wojskowe mają doprowadzić do ponownej dyktatury w Birmie. Aung San Suu Kyi walcząc o demokrację w Birmie wiele lat spędziła w areszcie domowym, a krajem przez 50 lat rządziła wojskowa junta. W 2012 roku jej partia została dopuszczona do wyborów.
Jak podaje Reuters zamach stanu potępiła Unia Europejska, ONZ, władze Australii, Wielkiej Brytanii, Indii, Japonii, Malezji, Singapuru. Sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział, że:” Wzywamy birmańskich przywódców wojskowych do uwolnienia wszystkich urzędników państwowych i przywódców społeczeństwa obywatelskiego, oraz do poszanowania woli ludu Birmy wyrażonej w demokratycznych wyborach 8 listopada. Stany Zjednoczone wspierają ludność Birmy w ich dążeniach do demokracji, wolności, pokoju i rozwoju. Wojsko musi natychmiast odwrócić te działania”.
3 kilometry od centrum Nyaungshwe stoi XIX-wieczny klasztor Shwe Yan Pyay, gdzie za każdym razem zatrzymuję się i parkuję rower na przyklasztornym dziedzińcu.
W wiosce In Dein znajdują się dwie grupy buddyjskich stup: Nyaung Ohak oraz Inn Thein. Razem w obu grupach jest ponad 1000 stup.
Wybudowana z rozkazu króla Mindona. Na jego polecenie wykonano setki marmurowych płyt, a na każdej z nich wyryto część tekstu Tipitaki, czyli świętego tekstu buddyjskiego.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dodaj komentarz