Nasza wyprawa do Japonii dotarła do końca. Zrealizowaliśmy prawie cały zaplanowany program. Mieliśmy 13 noclegów w 6 hotelach, odwiedziliśmy 12 miast. Zwiedziliśmy wiele świątyń, parków, muzeów, oraz innych pięknych i ważnych dla Japończyków miejsc. Przed wylotem mieliśmy jednak pewne obawy zwłaszcza po buszowaniu w sieci szukając informacji o Japonii. Oto niektóre tytuły tekstów na portalach internetowych jakie czytaliśmy przed naszym wyjazdem: “Japończycy przygotowują się do wojny między Koreą Północną, a USA”, “Rozbił się śmigłowiec ratunkowy. Zginęli wszyscy na pokładzie”, “Korea Północna grozi, że zatopi Japonię…”, “Erupcja wulkanu Sakurajima”, “Kleszcz zarażony śmiertelnym wirusem uciekł japońskim naukowcom”, “Fragment lecącego samolotu spadł na przejeżdżający samochód”, “Trzęsienie ziemi na wschodnim wybrzeżu Japonii”, “Awaryjne lądowanie boeinga. W silniku wybuchł pożar”, “Alarm w Japonii. Mieszkańcom wydano instrukcje”, “Korea Płn wystrzeliła pocisk w kierunku północnej części Japonii. O krok od tragedii”, “Powódź w Japonii. 400 tys. ewakuowanych, wielu zaginionych”, “Japonia przygotowuje się na najgorsze. Pierwszy raz od II wojny światowej”.
W czasie naszego pobytu też nie było łatwo. Jak tylko wylądowaliśmy w Tokio po sześciu latach uśpienia wybuchł wulkan Shinmoedake, policja głosiła wysoki alert antyterrorystyczny i proszą by zwracać uwagę na nietypowe sytuacje, no i nadciągał tajfun Lan, w efekcie którego zginęły dwie osoby, a 100 zostało rannych. Do tego wszystkiego odwołali nam ostatni lot z naszej rezerwacji.
Ale jak powiedział Friedrich Nietzsche “co Cię nie zabije to Cię wzmocni” 🙂 .
Mimo wszytko warto było przyjechać do Japonii i na pewno tu wrócimy!
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dodaj komentarz