Aktualności

Wietnam. Sypialnia Kwiatkowskiego.

20 listopada 2024
Autor:
Rafał

Budowle wpisane do UNESCO.

Z Hoi An jedziemy zwiedzać wieże czamskie My Son – starożytne budowle, które wpisane są na Listę UNESCO. Kto ze mną był w Wietnamie to pamięta, że w tym miejscu oprowadza nas przewodnik o perlistym głosie. Bardzo charakterystyczny… 

Polak w Wietnamie

Na początku lat 80-tych w My Son swoją wietnamską karierę rozpoczął Kazimierz Kwiatkowski. W podziękowaniu Wietnamczycy postawili mu pomnik w samym sercu Hoi An. Zasłużył się wieloletnimi działaniami związanymi z konserwacją zabytków My Son, cesarskiej Cytadeli, czy Hoi An. Czytałem o nim różne opracowania, artykuły, a teraz w My Son (NIEWIARYGODNE!) spotkałem człowieka, który z nim rozmawiał. Mało tego, Kazimierz Kwiatkowski spał u tego mężczyzny w domu.

Przewodnik

Joan Tran Minh Son ma 77 lat i jest przewodnikiem po My Son. Studiował na seminarium francuskim w Nha Trang. Po studiach uczył lekarzy łaciny w Da Nang, a w Dalat i Hue francuskiego.
Kiedy idę z Joanem w My Son pokazuje nam kawowca, którego posadził 20-25 lat temu. Teresa bierze oczywiście szczepkę….
Joan jest towarzyski i otwarty na ludzi. Po drodze często rozmawia ze znajomymi, zagaduje młodą Francuzkę (po francusku), a ekspedientki straszy plastikowym wężem. Chętnie pozuje z nami do zdjęć (zwłaszcza z Paniami), tańczy i robi kawały. Ma 3 córki, 3 synów i nie lubi komunizmu.

Chyba ze względu na to, że jesteśmy rodakami  Kwiatkowskiego, Joan pozwala nam wejść do środka największej wieży z Grupy F. Kiedyś miała być remontowana, ale po zadaszeniu cegły zaczęły się sypać.
WOW, pierwszy raz jestem w jej wnętrzu.

Ryżówka z ziołami

Zaprasza nas do swojego domu w Tra Kieu. To miasto nazywało się kiedyś Simapura i było siedzibą czamskiego władcy. Zaprasza nas by pokazać, gdzie spał Kazimierz Kwiatkowski. Wchodzimy przez duże drzwi garażowe do pomieszczenia, gdzie jego żona prowadziła przed pandemią cukiernię. Kwiatkowski spał w małym pokoju bez okna, z łóżkiem przykrytym moskitierą, nad którym wisi portret ślubny gospodarzy. Miejscowy ksiądz (wielki przyjaciel Kazimierza Kwiatkowskiego) gościł Polaka u siebie i poprosił Joan by przenocował Polaka. Ten się zgodził, ale ktoś musiał zakablować o tym, bo przyszła do Joana policja i pytała o Kwiatkowskiego. To był 1991 lub 1992 rok. Wtedy obcokrajowiec nie mógł spać u miejscowego. Son powiedział wtedy policjantowi: “Ten mężczyzna jest dobry dla Wietnamu.”

Na pożegnanie Joan częstuje nas mocnym alkoholem ryżowym z ziołami, który sam wyprodukował. Mówi, że to pomaga mężczyznom w sypialni…

Kazimierz Kwiatkowski był dobry dla Wietnamu. Wietnamczycy wiele mu zawdzięczają, a zwłaszcza Ci w Hoi An…

Kolejna wycieczka do Wietnamu już na wiosnę!

Są jeszcze wolne miejsca na pierwszą połowę maja 2025.

Przeczytaj więcej o naszych podróżach w Azji:

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *