Poprzedni wpis
Wyrywamy się dziś z “chińskiego” miasta Sihanoukville w Kambodży i szybkim promem płyniemy na wyspę Koh Rong Sanloem. Zatrzymujemy się w Zatoce Saracenów. Cudowne miejsce: biały piasek, ciepła i czysta woda, mielizna ciągnie się daleko w morze, a wzdłuż plaży stoją bary jeden za drugim. Do tego słońce grzeje i jest 30 st C. Opalamy się, zażywamy kąpieli wodnym, spacerujemy, gramy w siatkówkę wodną, ucinamy drzemkę, jemy tom yam, huśtamy się, a niektórzy nawet tańczą. Dobre jednak się szybko kończy i musimy wracać do Sihanoukville. Kapitan promu tak go rozpędził, że łódź aż skacze na falach. Nie wszyscy pasażerowie to wytrzymują i czarne woreczki się przydają.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dodaj komentarz