Na wschód od Hanoi, na Morzu Południowochińskim rozciąga się Zatok Ha Long. Po intensywnym zwiedzaniu Wietnamu Południowego i Środkowego mamy teraz czas na to żeby się zrelaksować. Ha Long to chyba najwspanialsze miejsce na trasie naszej wietnamskiej wyprawy. Pływamy na statku Lavender Cruises. To 3-poziomowa łódź z jadalnią, barem, 2-osobowymi kajutami i zadaszonym górnym pokładem z leżakami. Pływamy pomiędzy rozrzuconymi na morzu bezludnymi wyspami wapiennymi i delektujemy się niewiarygodnymi widokami.Mijamy wyspy w których Wietnamczycy dopatrują się jakiś podobieństw, są więc takie które przypominają swym kształtem ślimaka, palec, czy walczące kurczaki. Oczywiście nie jest to jedyna atrakcja na Ha Long. W czasie dwóch dni spędzonych na morzu pływaliśmy jeszcze kajakami, zwiedziliśmy ogromną kolorową jaskinię. Można było łowić kalmary, oraz nauczyć się zwijać sajgonki pod okiem wietnamskiego kucharza. Popłynęliśmy też na wyspę Ti Top, gdzie po kilkunastu minutach wdrapywania się na wierzchołek góry ukazał się nam wspaniały widok. Na wyspie Ti Top jest jedna z ładniejszych plaż w Zatoce Ha Long. Kąpiąc się w wyjątkowo ciepłej wodzie nieznajomy mężczyzna, który usłyszał nasze rozmowy zaśpiewał nam po polsku: “Wszyscy Polacy to jedna rodziną…”. I nie był to Polak lecz… Hindus z Indii.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dodaj komentarz