“Antyczny lud Czampa ucieleśnia swojego ducha z piachem i kamieniem i wiedzą oni jak polegać na przyrodzie by stworzyć majestatyczny, podniosły i wspaniały My Son. To jest bezcenne muzeum architektury ludzkości, które zabrało nam długi czas by w pełni go zrozumieć” – tymi słowami Kazimierza Kwiatkowskiego powitał nas My Son. My Son to sanktuarium Czampskie, do którego w 1981 roku przyjechał nasz rodak Kazimierz Kwiatkowski (architekt i konserwator zabytków), który jako pierwszy obcokrajowiec zaczął odnawiać wietnamskie zabytki. Tak się przyczynił do ratowania zabytków w Hoi An, My Son i Hue, że Wietnamczycy uhonorowali go pomnikiem, który postawili w centrum Hoi An w Parku Kazika. Po wojnie z Amerykaninami w dzisiejszym sanktuarium My Son zostało raptem 20 wież, ale od kilkunastu lat trwają prace odbudowujące zniszczone zabytki.
Słońce ukryte dzisiaj za chmurami nie grzało tak jak tu czasami bywa, więc dwugodzinny spacer był całkiem przyjemny, zwłaszcza że przewodnikiem po My Son był Mr. Yum, który w aktorski sposób opowiadał o kulturze, historii i architekturze My Son. Do Hoi An, gdzie nocujemy dwie noce wróciliśmy łodzią płynącą rzeką Thu Bon.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dodaj komentarz