Wstajemy bardzo wcześnie, ponieważ będziemy wchodzić na skałę Sigiriya. Jesteśmy w środkowej Sri Lance w Kulturowym Trójkącie. Wierzchołki trójkąta twarzą: Anuradhapura (stolica Sri Lanki od V w p.n.e do XI w n.e), Polonnaruwa (stolica Sri Lanki przez kolejna 200 lat) i Kandy (stolica Sri Lanki w latach 1597-1815). Między tymi miastami leży Dambulla, oraz wspomniana Sigiriya. Wszystkie te miejsca wpisane są na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego UNESCO.
W I w n.e. na skale Sigiriya król Kasjapa zbudował twierdzę w obawie przed odwetem swojego przyrodniego bratem, któremu odebrał królestwo. My jednak tej twierdzy nie zobaczymy. Dzisiaj na skale pozostał tylko zarys budowli, baseny, w których pływały nałożnice króla i jego klimatyzowany tron, na którym siedział i oglądał dziewczyny w basenie. Wychodzimy wcześnie rano, dzięki czemu nie jest jeszcze tak gorąco i nie ma zbyt wielu turystów. Zresztą później tych turystów nie przybędzie zbyt wielu. Po atakach bombowych w święta Wielkanocne Sri Lanka przeszła duży kryzys turystyczny. Od kilku miesięcy zaczyna się to odradzać, ale nie osiągnęła jeszcze wyniku sprzed zamachu. Na taras do malowideł ściennych na Sigiriyi zawsze była długa kolejka, a dzisiaj wchodzimy od razu. Turystów jest zdecydowanie mniej.
W miejscowości Dambulla wchodzimy do pięciu świątyń jaskiniowych. Prowadzi do nich kilkadziesiąt schodów pod górę. Przechodząc między jaskiniami szybko przebieramy nogami, ponieważ nagrzany kamień parzy w gołe stopy. Jesteśmy w świątyniach buddyjskich dlatego buty musimy zostawić przed wejściem. W środku w pięciu jaskiniach znajdziemy ponad 150 podobizn samego Buddy, a do tego jeszcze postacie hinduistyczne, wizerunki króla… rzeźby i malowidła na ścianach robią duże wrażenie. Razem wejście na Sigiriyę i Dambullę daje niezły wynik, co krokomierze podręczne potwierdzają. Choć każde urządzenie pokazuje inaczej, jeden 19,5 tys., inny 16 tys., ale wynik i tak jest dobry.
Po Sigiriyi i Dambulli zatrzymujemy się jeszcze w sklepie z materiałami farbowanymi techniką batiku, w ogrodach ziołowych i w sklepie z wyrobami drewnianymi (poczynając od drobnych figurek słoni, na 10-osobowych stolach kończąc). Na wielu krzesłach, figurkach… jest przyklejona kartka: sprzedane do Niemiec, sprzedane do Danii, sprzedane do Francji…
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dodaj komentarz