Aktualności

Przystanek Nha Trang

25 kwietnia 2024
Autor:
Rafał

Po Nagar.

W miejscowości Nha Trang mamy dwudniową przerwę w zwiedzaniu. Jest więc czas na relaks.  Kiedy proponuję grupie, żebyśmy między plażą, kawiarniami, masażem i shoppingiem, coś pozwiedzali, to wszyscy są chętni. Termometry wskazują 34 st. C, a odczuwalna temperatura to około 39-40 st.

W pierwszy dzień jedziemy do świątyni Czamów: Po Nagar. Obok My Son, które zobaczymy za parę dni, to najbardziej znane wieże czamskie w Wietnamie. Na niewielkim wzgórzu, z którego roztacza się widok na rzekę Cai i Morze Południowochińskie stoją 4 wieże. Swoją budową i ułożeniem przypominają świątynie Lolei w Angkor (Kambodża). Nie tylko Czamowie przychodzą się tu modlić, także kobiety w ciąży i mieszkańcy Nha Trang, ponieważ Po Nagar jest ich patronką.

Long Son

Ze świątyni hinduistycznej Po Nagar idziemy do świątyni buddyjskiej Long Son. Ta z kolei poświęcona jest mnichom buddyjskim, którzy w 1963 roku dokonali samospalenia podczas rządowych represji. 

Już przy wejściu rzuca nam się w oczy ogromny siedzący Budda na wzgórzu. Nieco niżej między drzewami ukryta jest rzeźba leżącego. W głównej świątyni srogi kontroler ubioru sprawdza, czy na pewno jesteśmy odpowiednio ubrani. Pierwszy raz okazało się, że moje krótkie spodenki, w których zaliczyłem kilkaset świątyń w różnych miejscach świat, są za krótkie. Nie wejdę więc do świątyni Long Son.

Wodospady Ba Ho

Po południu słońce chowa się za chmurami i robi się przyjemnie. Idziemy do galerii fotograficznej. Miło mi jest widzieć w dobrym zdrowiu mojego dobrego znajomego i kolegę po fachu Long Thana. Od kilkudziesięciu lat fotografuje on Wietnamczyków i uliczne wietnamskie życie. Używa do tego czarno białych materiałów. Oglądamy w jego prywatnej galerii bardzo dobrą fotografię.

Następnego dnia jedziemy poza Nha Trang, na wodospady Ba Ho. Położone są w górach, w miejscu, gdzie można odpocząć od ludzi. Jest kameralnie i bardzo spokojnie, mimo tego, że w Nha Trang nie ma jeszcze tylu turystów, ilu było przed pandemią. Dojście na wodospady, nie jest jednak łatwe: są wąskie przejścia między skałami, klamry, liny, wysokie stopnie, olbrzymie skały, głębokie szczeliny. W końcu jesteśmy przy Trzecim Basenie. Wskakujemy w stroje kąpielowe i wchodzimy do wody. Wydawałoby się, że górska rzeka jest  zimna, ale okazuje się, że po wczorajszym prądzie w Morzu Południowochińskim to morze jest chłodniejsze od górskiej rzeki. 

Kolejna wycieczka do Wietnamu już we wrześniu 2024!

Przeczytaj więcej o naszych podróżach w Azji:

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *