Poprzedni wpis
To nie przypalony garnek w kuchni, ani włączone żelazko pozostawione na koszuli, ani niedopałek papierosa, który spadł na pościel, ani płonące ozdoby choinkowe, ani żaden inny zalążek pożaru. To po prostu walka z komarami. Nasza gospodyni Mori powiadomiła nas, że jej dom z pokojami na wynajem będzie dziś przez godzinę zamknięty, ponieważ będzie chodzić grupa zwalczająca moskity. – Wprawdzie u nas na Kubie nie ma malarii, ale komary są bardzo dokuczliwe – powiedziała Mori. Specjalny gaz rozpylają tu raz w tygodni we wszystkich domach.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dodaj komentarz