Aktualności

Plaża na Sri Lance

09 września 2022
Autor:
Rafał

Czarna plaża.

Dojechaliśmy w końcu nad Ocean Indyjski. Kilka dni spędzamy nad wodą. Pogoda na przemian: jest słoneczna i deszczowa. Deszcz, a właściwie gwałtowna ulewa szybko się pojawią i nagle się kończy, po czym wychodzi słońce. Ocean natomiast jest mocno wzburzony i kąpiąc się trzeba bardzo uważać na fale wsteczne. Ale plaża jest cudowna. Także tutaj w Mirissie turystów nie ma, dlatego wiele hoteli jest zamkniętych i tylko niektóre restauracje otwarte. Niegdyś plaża tutaj pełna była małych barów. Na szczęście nadmorska restauracji Central Beach działa i nadal podaje pyszne jedzenie. Kolejny raz potwierdza się teza, że najlepsze owoce morza są w Mirissie.

Widoki są piękne. Plaża z drobnym piaskiem, w niewielkiej zatoczce palmy pochylają się nad czarnym piaskiem, a dalej leżą duże fragmenty koralowca. 

Największe ssaki na świecie

Niedaleko centrum Mirissy jest niewielkie wzgórze porośnięte palmami. Wiele instagramerek i tik-tokerek robi sobie tu zdjęcie i filmiki, by pochwalić się na swoim profilu w mediach społecznościowych. A jest czym, ponieważ miejsce jest urocze.

Z Mirissy wypływamy łodziami obserwować płetwale błękitne. Trochę się obawiam czy na pewno je zobaczymy, ponieważ morze jest “troszkę” wzburzone i na pokładzie mocno buja. Łódka nie wypływa więc zbyt daleko. Udaje się jednak zobaczyć płetwala błękitnego. Kilka razy widzimy najpierw wodną fontannę puszczoną przez największego ssaka na ziemi, a za chwilę nad wodą pojawia się jego płetwa grzbietowa i fragment ciała. Niesamowity widok. 

Kolejna wycieczka na Sri Lankę już w grudniu. Mamy jeszcze wolne miejsca.

Przeczytaj więcej o naszych podróżach w Azji:

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *