Dojechaliśmy do stolicy Kambodży Phnom Penh. Wieczorem wybraliśmy się tuk-tukiem wokół centrum, a dziś zaczęliśmy od Muzeum Ludobójstwa – Tuol Sleng. To chyba najważniejsze miejsce w Phnom Penh. Tuol Sleng to dawna szkoła przejęta przez Pol Pota i zamieniona na więzienie, które szybko stało się największym ośrodkiem tortur w kraju. Mroczne, niezmienione od lat sale z pryczami i fotografie więźniów zamęczonych na śmierć, patrzących na nas błagalnym wzrokiem, poruszają.
Dalej zwiedzamy Killing Fields – miejsce (wypełnione kośćmi i czaszkami) upamiętniające masowe egzekucje i ludobójstwo za czasów rządów Czerwonych Khmerów. Jeszcze do dziś po 35 latach, po każdym deszczu ziemia odkrywa szczątki kości, czy ubrań zamordowanych. Największe wrażenie robi na nas drzewo z kolorowymi sznurkami, o które Czerwoni Khmerzy zabijali małe dzieci trzymając je za nogi.
W ciszy zwiedzający starają się zrozumieć przerażającą historię Khmerow.
W latach 1975-79 w Kambodży zginęło ponad 2 mln ludzi.
Więcej o historii Czerwonych Khmerow i Pol Pota tutaj
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dodaj komentarz