Aktualności

Niezwykłe Koyasan

06 lipca 2024
Autor:
Rafał

Buddyjska sekta Shingon.

Do Koyasan wjeżdżamy kolejką linową, a potem miejskim autobusem jedziemy na cmentarz Okunoin – jedno z najświętszych miejsc w Japonii. Jest to podobno popularne miejsce pielgrzymkowe. Piszę podobno, ponieważ kiedy tu jesteśmy nie ma zbyt wielu ludzi. I dobrze. 

Spacerując po pięknych, zalesionych ścieżkach Okunion mijamy bramy tori, piramidy, przeróżne nagrobki, rzeźby, czy figurki jizu, które często ubrane są w czerwone czapeczki, lub pomalowane na czerwono. Wiele nagrobków porośniętych jest już mchem, ponieważ niektóre mają ponad tysiąc lat. Wiele z nich jest bogato zdobionych, a niektóre należą do wybitnych osobistości z różnych okresów Japonii. 

Główną ścieżką dochodzimy do mauzoleum Kobo Daishiego, założyciela sekty buddyjskiej Shingon w Japonii. Wyznawcy uznają, że nigdy  nie umarł lecz znajduje się w stanie głębokiej medytacji. 

Dla grzeszników będzie ciężki...

W Torodo Hall znajduje się kolekcja tysięcy zapalonych latarni, natomiast niedaleko mauzoleum Kobo Daishiego jest mała kapliczka. Wewnątrz za kratą leży Kamień Miroku, który osądza nasze grzechy. Należy podnieść go jedną ręką i wrzucić na półkę wyżej. Dla grzeszników będzie ciężki i zadanie może się nie udać, a lekki będzie dla sprawiedliwych. Chłopaki próbują… hmmm.

W centrum Koyasan jest świątynia Kongobu-ji. To główny klasztor shingon w kraju. Ściany sal przedstawiają sceny z życia Kobo Daishiego. Zatrzymujemy się w sali wykładowej, gdzie próbujemy japońską zieloną herbatę. Na zewnątrz jest duży skalny ogród, gdzie wyłożone drobne kamyki przypominają chmury, a duże głazy mają przypominać smoki chroniące świątynię. 

Wadżra w gałęziach sosny

Kukai, czyli Kobo Daishi po studiach buddyzmu ezoterycznego w Chinach, aby odkryć najlepsze miejsce na wybudowanie klasztoru, rzucił swoją wadżrę (buddyjskie narzędzie do rytuałów) w kierunku Japonii. Wadżra spadła między gałęzie sosny na górze Koya. Sosna rośnie do dziś, a obok niej stoi dwupiętrowa kwadratowa pagoda Konpo Daito. Jej cynobrowy kolor błyszczy na tle błękitnego nieba, robiąc ogromne wrażenie na turystach.

Koyasan to miejsce magiczne, podniosłe, urokliwe, okazałe, dostojne, spokojne… Warto wyrwać się z pobliskiej, zatłoczonej Osaki, czy Kioto i spędzić tu przynajmniej kilka godzin, wśród otaczającego krajobrazu z niezwykłymi miejscami buddyjskiej sekty Shingon, Sekta Prawdziwego Słowa.   

Przeczytaj więcej o naszych podróżach w Azji:

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *