Na granicy z Azerbejdżanem

Na stoku skalistej góry znajduje się jeden z kilkunastu monastyrów w okolicy, który pamięta VI wiek naszej ery. Mnichowi imieniem Dawid spodobało się to miejsce i na zboczu góry założył pierwszy monastyr zwany Lavra. Z czasem zaczął się on rozwijać i swój złoty okres miał w XI-XIII wieku, kiedy to był ważnym centrum edukacyjnym i kulturowym w tej części Gruzji. W związku z tym, że region ten jest bardzo skąpy w opady deszczu w budynkach wybudowano system zbierania deszczówki – kanały i zbiorniki. 

Dawid Garedża to jeden z całej grupy starych i zabytkowych monastyrów. Wiele z nich stoi na granicy Gruzji i Azerbejdżanu. Jest to sporny teren, o który upominają sią Azerowie i Gruzini, dlatego wiele z tych miejsc nie jest dostępnych dla turystów. Idąc do wykutego w skale Lavre mijamy więc uzbrojonych gruzińskich żołnierzy. 

Ze zbocza góry rozciąga się niesamowita panorama na kolorowe góry, które w słońcu mienią się tęczowymi barwami.

Szkoda, że nie mamy zbyt wiele czasu bo moglibyśmy zostać tu na dłużej. 

W drodze powrotnej zatrzymujemy się w miejscowości Udabno. W Gruzji naszych rodaków spotykamy często, ale w tej miejscowości na odludziu jest ich bardzo dużo. Przyciąga ich restauracja prowadzona przez polskie małżeństwo. Już na dzień dobry wita nas polskojęzyczna tabliczka: alkohol to twój wróg. W menu knajpy oprócz tradycyjnych, gruzińskich dań znajdujemy też polskie pierożki.