Mały Adam i wiadukt

Rano wychodzimy z hotelu i idziemy na Małego Adama. Z hotelu mamy prostą drogę na szczyt. Odkąd tu przyjeżdżam miejsce to ciągle się zmienia. Kiedyś wokół Małego Adama były tylko pola herbaty, a teraz stoją małe kawiarnie, duża restauracja z basenem, tyrolka, strzelnica, miejsce na quady. W tym roku po raz pierwszy widzę olbrzymią huśtawkę, gdzie kobiety w pięknych, powiewających sukniach niemalże fruwają na bajecznym tle gór. 

Z Małego Adama rozciąga się piękny widok wzdłuż doliny. Widać Skałę Ella, wodospad Ravana i drogę, którą jechaliśmy dzień wcześniej do Buduruwagali.

Schodzimy do Wiaduktu Dziewięciu Łuków. Po ostatnich opadach stroma ścieżka między budynkami zrobiła się śliska. Kamienny most wybudowany przez Brytyjczyków ma 25 m wysokości i podobno podczas budowy nie użyto stali. Most Dziewięciu Łuków robi duże wrażenie, ale dla dopełnienia całego krajobrazu brakuje jeszcze pociągu. Czekamy więc 20 minut, ma przejeżdżać.