Dwumilionowa miejscowość Can Tho leży na południowym krańcu Wietnamu i jest stolicą Delty Mekong. W jednym z naszych pokoi w czterogwiazdkowym hotelu spod łóżka wyszedł krab. Obsługa go szybko zabrała, ale po godzinie pojawił się kolejny. Chciał się chyba przywitać i wyszedł na środek pokoju. Tego już zabrał nasz wietnamski przewodnik Tam ucieszony, że będzie miał przysmak na kolację; “kupię sobie jeszcze piwo i wrzucę go do gorącej wody” – powiedział. Skąd wzięły się kraby w pokoju? Według Tama wietnamscy turyści, którzy tu mieszkali przed nami kupili je w sąsiedniej nadmorskiej prowincji i przywieźli do hotelu. Wskazywał na to piasek na skorupie kraba, a Can Tho nie ma dostępu do morza. Kraby musiały im uciec, chociaż powinny być dobrze pilnowane ponieważ nie są tanie dla Wietnamczyków (w zależności od rozmiarów 10-15 USD za kilogram). Tam wraz z naszym kierowcą zjadł kraba, ale musieli dokupić sobie jeszcze kilka krewetek, bo mięsa krab nie miał zbyt wiele pod swoją skorupą.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dodaj komentarz