Miejscowość Vang Vieng w Laosie przez lata nie miała dobrej opinii. Powodem byli turyści backpackerzy, którzy przyjeżdżali tu tłumnie i dla dobrej zabawy nadużywali alkoholu i narkotyków.
My w Vang Vieng spędzamy dwa dni. Miasto otoczone jest wapiennymi górami wewnątrz których znajdują się jaskinie. I właśnie jaskinie są dzisiaj naszym celem. Najpierw odwiedzamy niewielką Jaskinię Słonia z kilkoma rzeźbami Buddy i olbrzymim odciskiem nogi słonia. Tuż obok jest Jaskinia Wody, do której nie wchodzimy tylko wpływamy na olbrzymich dętkach. W niektórych miejscach skalny sufit jest dość nisko więc trzeba uważać na głowę. Trasa w Wodnej Jaskini jest tak fajna, że Gosia i Ewelina wpływają do niej drugi raz, mimo tego, że wcześniej Ewelinę musieliśmy prosiliśmy by weszła do wody. Kolejna jaskinia jest także nietypowa, ponieważ jest wąska, długa i płaska tzn ma kształt tunelu, do którego bez problemu zmieściłby się Złoty Pociąg. Po lunchu jedziemy do Niebieskiej Laguny. To miejsce na odpoczynek, można tu popływać w rzece, skakać z drzewa do wody i zjeżdżać na ślizgawce, opalać się, lub leżeć na macie w domku pod eternitem. Część grupy decyduje się na wejście do Jaskini Kraba, do której musimy zabrać latarki, ponieważ jaskinia nie jest oświetlona i wchodzi się do niej na własne ryzyko. Coś już o tym wiem, bo roku temu zgubiłem się w niej i trochę czasu minęło zanim odnalazłem wyjście. Jaskinia jest niesamowita, ale trzeba bardzo uważać, ponieważ podłoże jest nierówne i czasem musimy nawet zjeżdżać na tyłkach. Często na naszej ścieżce wyrasta jakaś kamienna przeszkoda, więc szukamy nowej drogi. Widoki natomiast zapierają dech w piersi i co krok odsłania się nam kolejna nowa ściana z innymi formacjami skalnymi.
Grzesiu ratował dzisiaj kolejną osobę. Tym razem był to nasz laotański kierowca który miał podrażnioną spojówkę.
Wreszcie zajrzałam na “dowietnamu” na Laos -zajrzałam i…oniemiałam!!
bardzo ciekawe , nie – fascynujące zdjęcia podczas Waszej Wyprawy. Kapitalnie opisane wszystko przez prowadzącego blog;) Szacunek:)
“Zazdraszczam” Wam tych wrażeń, jedzenia, widoków, światyń , ludzi, Buddy…..
Proszę przekazać mojej przyjaciółce Dorocie moc buziaków , uściski dla Renaty i Grzegorza a Pana i pozostałą cześć Wyprawy serdecznie pozdrawiam.
Basia Małecka
ps.zabierzcie mnie ze sobą na następną wyprawę -pls:))
Dziękuję bardzo. Buziaki, uściski i pozdrowienia przekazane. 🙂
Zapraszam na następną wyprawę.
Pozdrawiamy!