Poprzedni wpis
Dzisiaj dotarliśmy do zatoki Ha Long w północnym Wietnamie. Niespieszny rejs wokół krasowych wysp, których jest tutaj około dwóch tysięcy. Zamieszkują je małpy i węże co w połączeniu z ich ostrymi krawędziach nie daje żadnych szans na penetrowanie choćby jednej z nich, ale byliśmy w jaskini. Jest piękna. Na wietnamski sposób piękna. Gdyby jednak przerobić ją na modłę europejską byłaby kolejnym cudem natury zapierającym dech w piersiach. Wietnamczycy lubują się w przesycie formy. Stalaktyty nie mają wiec szans być podziwiane w świetle monochromatycznym. Są różowe, żółte i niebieskie. Jak w wesołym miasteczku. Pejzażu na szczęście nie można popsuć.
My zawitaliśmy do perły Ha Long – na wyspę Cat Ba
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dodaj komentarz