Balut – to przysmak w wielu krajach Azji Południowo-Wschodniej. My znaleźliśmy ten frykas (nie dla wszystkich frykas 🙂 ) w Kambodży w miejscowości Siem Reap. Tam nazywa się on Pong Tia Koon.
Pong Tia Koon to potrawa jajeczno-mięsna, czyli ugotowane jajko w środku którego znajduje się zarodek kaczki. Można go przyprawić odrobiną soli, pieprzu, czosnku, chili, polać sokiem z limonki i zjeść z liściem mięty, lub bazylii. Puste skorupki (po konsumpcji) pokryte są wewnątrz brązową siatką żyłek – pozostałość po zarodku, co nie zachęca do zjedzenia zawartości tego jajka.
Z pośród całej naszej grupy tylko Paweł zdecydował się na Pong Tia Koon – przysmak Khmerów. Kupił sobie dwie sztuki na kolację za jednego dolara, ale po pierwszym jajku był już “najedzony”. Gdy przed jedzeniem otworzył jajko ze środka popatrzyło na niego oko i wystawały pióra. Wtedy się zawahał. Przyglądali się temu Khmerzy i podpowiadali mu czym ma doprawiać, żeby ten “frykas” smakował jeszcze lepiej.
Dla spokoju żołądka popił kolację setką wódki.
Zobaczymy Angkor, który jest jednym z najpiękniejszych miejsc w Azji. Pojedziemy na Pola Śmierci, popłyniemy na rajskie wyspy Zatoki Tajlandzkiej i spróbujemy wyśmienite azjatyckie dania.
Neak Pean jest wyjątkową świątynią w Angkor. Jej układ i położenie różni się od innych, khmerskich świątyń.
Jest wyspą na wyspie.
45 lat temu zaczął się dramat mieszkańców Kambodży: do władzy doszli Czerwoni Khmerzy z Pol Potem na czele. Zginęło ok. 2 mln ludzi czego dowodem są Pola Śmierci pod Phnom Penh.
Paweł więcej Ci buzi nie dam 🙂