Jesteśmy drugi dzień w Angkorze, ale już wiemy że mamy za mało dni, żeby wszystko zobaczyć. Jesteśmy spragnieni kolejnych miejsc i mimo że jest gorąco i duszno idziemy dalej. Angkor Wat nie jest jedynym, mistycznym miejscem na tym terenie, i mimo tego, że jest najbardziej popularne w Kambodży, wiele innych świątyń dorównuje tej najważniejszej. Żal, że nie mamy czasu na zbyt długie przebywanie w każdym miejscu, które nas zachwyciły.
Zaczęliśmy wczoraj od świątyń z grupy Rulous (na uboczu, mniej popularne), ale są one przedsmakiem tego co będziemy mięli za chwilę. Następnie jedziemy do Angkor Thom położonego na ogromnym terenie, nogi nas bolą, szkoda jednak chwili na odpoczynek.
Zachód słońca (troche w przewodniku przereklamowany) pędzilismy w tłumie przy światyni na Górze Bakheng.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dodaj komentarz