Po porannym spacerze na pobliski targ jedziemy zwiedzać świątynie w Mandalay. Plan jest ambitny, więc musimy się spieszyć. Najważniejszym miejscem tutaj jest oczywiście Mandalay Hill – świątynia na wzgórzu, do której prowadzą setki schodów. Wg legendy ponad 2,5 tys. lat temu kazania głosił tutaj Budda. U podnóża góry stoją kolejne świątynie: Kyauktawgyi z ogromnym marmurowym Buddą, oraz Kuthodaw i Sandar Mu Ni – największe księgi na świecie. W setkach białych kapliczek znajdują się marmurowe płyty z tekstami buddyjskimi. Ze wzgórza Mandalay widać Pałac Królewski, który otoczony jest fosą. Niestety w czasie II wojny światowej został kompletnie zniszczony, więc oglądamy jego replikę. W niewielkim sklepiku ze złotem możemy zobaczyć jak ręcznie wytwarza się cieniutkie listki złota, które buddyści naklejają na pomniki Buddy. W świątyni Mahamuni przez kilkadziesiąt lat uzbierała się taka warstwa złota,że powoli pomnik zatraca swoje kształty. Łucja i Maciek (oboje mają włosy blond) nadal proszeni są przez Birmańczyków o pozowanie z nimi do wspólnych zdjęć 🙂 .
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dodaj komentarz