Zepsuła się pogoda w czasie naszej wycieczki do Japonii – zaczęło padać. Jadąc pociągiem z Nagoi do Jokohamy mijaliśmy górę Fuji, ale niestety prawie cała była w chmurach. Pomimo padającego deszczu w Jokohamie zaczynamy od Chińskiej Dzielnicy, która jest podobno największą Chinatown w Azji (nie biorąc pod uwagę Chin oczywiście 🙂 ). Wchodzimy przez jedną z czterech bram. Wewnątrz jest bardzo kolorowo i co krok sprzedają coś do jedzenia, zachęceni więc widokami potraw idziemy na lunch – pierożki w kształcie sakiewek nadziewane wieprzowiną, owocami morza, oraz delikatnym rosołkiem wewnątrz. Obok w restauracji podają dania z rekinich płetw. Z Chińskiej Dzielnicy idziemy nad morze, ale strasznie wieje, więc wiatr przegania nas między budynki. Popołudniem trochę się uspokaja więc wracamy do portu na spacer. Były tu kiedyś doki portowe, a teraz stoi centrum handlowo-rekreacyjne Minato Mirai 21, czyli Port Przyszłości 21. Wokół pełno znakomitych budowli: wieżowiec Landmark z punktem widokowym, Muzeum Morskie, Muzeum Sztuki, a dawne magazyny przekształciły się w Red Brick Warehouse, czyli butiki i modne restauracje. Z daleka widać olbrzymie koło młyńskie, oraz statek Yokohama.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dodaj komentarz