Z Osaki nasza wycieczka po Japonii podąża szlakiem na północ. Zatrzymujemy się w Kioto, które było stolicą przez ponad 1000 lat. Miasto jest zdecydowanie mniejsze od Osaki przez co wydaje się być przytulniejsze. Nie jest jednak małe, ponieważ z dworca kolejowego do Złotego Pawilonu jedziemy autobusem ponad 9 kilometrów. Na terenie, gdzie znajduje się Złoty Pawilon jest wielu turystów, gdyż jest to najpopularniejszy zbytek w Kioto. Trzykondygnacyjna willa była miejscem, gdzie ustępujący szogun spędzał swoje ostatnie dni życia w przepychu. Pawilon pokryty złotem pięknie odbija się w tafli jeziora. Teren wokół porośnięty jest drzewami bonsai, z kilkoma wodospadami i zadaszonymi altanami, gdzie szogun mógł wypić popołudniową herbatę. Było to wtedy spokojne miejsce na spędzenie starości. Dziś już tak sielsko nie jest.
Niedaleko Złotego Pawilonu znajduje się zespół świątyń Daitoku. Z ponad dwudziestu oddzielonych od siebie murem świątyń tylko kilka jest otwartych. Wchodzimy do Kourin, Oubai i Soken – świątyni poświęconej możnowładcy Ody Nobunagi zmarłego w 1582 roku. We wszystkich można zobaczyć pięknie wypielęgnowane ogrody, oraz jak mieszkali Japończycy kilkaset lat temu. W tym miejscu jest bardzo spokojnie. Wracamy do centrum miasta, gdzie położony jest zamek Nijo, w którym mieszkał szogun. Wchodzimy do środka i na boso idziemy wzdłuż kilkunastu pomieszczeń z pięknymi malowidłami na papierowych ścianach. Ze względu na duże odległości i mało czasu udaje nam się dojechać jeszcze tylko do świątyni Heian-jingu. Ogromny plac wysypany białymi kamyczkami kontrastuje z czerwonymi budynkami pokrytymi zielonym dachem. Na drzewach wiszą karteczki z dobrymi wróżbami, które unosi wiatr ku spełnieniu.
Do kraju, gdzie buddyzm miesza się shinto, a drapacze chmur otaczają tajemnicze świątynie. Zjemy nie tylko sushi, ale też gyoza, takoyaki, okonomiyaki, wagyu, ramen
Charakterystycznym elementem architektury w Japonii są bramy torii. Są symbolem przejście z ziemskiego świata fizycznego do duchowego świata bogów.
Gryzą, popychają, szturchają, mogą kopać, bóść, a nawet powalać na ziemię. Trzeba też pilnować paszportów, biletów, książek, przewodników, ponieważ nie gardzą papierem.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dodaj komentarz