Wodospady Ba Ho, które leżą 30 km od Nha Trang, najlepiej oglądać w porze deszczowej. Teraz w Wietnamie jest jednak pora sucha, w związku z tym wody w rzekach jest zdecydowanie mniej, a co za tym idzie wodospady nie są tak widowiskowe. Zdecydowaliśmy się jednak tam pojechać. W Nha Trang było dziś 32 st. C, więc spacer w cieniu przez las w kierunku wodospadów był bardzo przyjemny. W korycie rzeki leżą duże kamienie, po których teraz ze względu na niski stan wody, można swobodnie przejść na drugi brzeg o suchej nodze. Woda jest chłodna, ale bardzo przyjemna i kąpiel, lub tylko zamoczenie nóg daje chwilę wytchnienia. Jesteśmy tu w niedzielę, ilość skuterów na parkingu przed wodospadami uświadomiła nas, że nie będzie tutaj tak cicho jak zwykle. Wietnamczycy lubią pikniki, a brzegi rzeki i wodospad Ba Ho to świetne miejsce na wypad rodzinny, lub z przyjaciółmi. Siedzą po kilka osób, piją piwo, grillują rybki i jedzą to co przynieśli ze sobą w garnkach, woreczkach, lub styropianowych pudełkach i wspólnie biesiadują. Niektórzy mają gitary, a inni przytargali tu nawet olbrzymie głośniki, i śpiewają karaoke. Cicho nie jest. Najbardziej niepokoi mnie jednak bałagan wokół nich, ale Wietnamczycy dbają o porządek, więc wierzę, że te sterty puszek, woreczków i innych śmieci opuszczą to miejsce razem z właścicielami.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dodaj komentarz