Nasza wycieczka do Wietnamu podąża z południa na północ w kierunku Hanoi. Wcześnie rano dojechaliśmy do miasta krawców Hoi An. Pierwsze wrażenie jest takie jakbyśmy przyjechali do innego kraju, co zwłaszcza widać po innej zabudowie. To miasto zachwyca nie tylko swoimi kolorowymi kamieniczkami starego miasta, ale jest tu niepowtarzalny klimat, najlepsze jedzenie w Wietnamie, oraz akcenty polskie (muzyka Chopina płynąca z głośników miejskich, oraz Kazik). Architektura tutejszych domów mieszkalnych, świątyń i domów zgromadzeń to mieszanka stylów: wietnamskiego, japońskiego oraz chińskiego.
Klimat miasta jest tak pozytywny, że z ciągu tych dwóch dni w Hoi An, ostatecznie oswoiliśmy się z Wietnamem. Staliśmy się tak pewni siebie, że zdecydowaliśmy się wynająć skutery. Śmiała decyzja, biorąc pod uwagę to, że Wietnamczycy kochają wyprzedzać na trzeciego nie zważając na to czy jadą skuterem czy ciężarówką. Jakimś cudem jednak obywa się bez ofiar i nam też się udało. Nie tylko przeżyliśmy, ale zobaczyliśmy wietnamską wieś z pasącymi się bawołami i zupełnie pustą plażę z szalejącym morzem.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dodaj komentarz