W miejscowości Naung Shwe nad jeziorem Inle wypożyczyliśmy rowery i pojechaliśmy za miasto. Minęliśmy niewielkie jeziorko, by po kilku minutach dojechać do monastyru Shwe Yan Bye. Wchodząc do buddyjskich miejsc należy ściągnąć buty, ale w przeciwieństwie do Sri Lanki w Birmie nie można wejść także w skarpetkach. W środku przed posągiem Buddy, modliło się kilkunastu małych mnichów.
Na mapie, którą dostaliśmy w wypożyczalni rowerów zaznaczone są wszystkie drogi wokół Naung Shwe, pagody i małe wioski. Dzięki temu, że jeździliśmy na rowerach mogliśmy zatrzymać się i zobaczyć birmańską wioskę. Dzieci puszczały latawce, a na jednym z podwórek walczyły koguty.
Nasze rowery spisały się na medal, wprawdzie hamulce miały bardzo słabe, przerzutki nie działały i nawet łańcuch spadł w jednym, ale dowiozły nas szczęśliwie do hotelu.
Widoki na wycieczce rowerowej mieliśmy cudne.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dodaj komentarz