Aktualności

Żółwie, delfiny i płetwal…

19 stycznia 2025
Autor:
Rafał

Ocean Indyjski.

Ostatnie dni na Sri Lance jesteśmy na wybrzeżu, żeby nieco wypocząć po 10 dniach zwiedzania. Wprawdzie pogodę mamy w kratkę, ale udaje nam się dobrze spędzić ten czas. 

Woda w Oceanie Indyjskim ma idealną temperaturę do kąpieli, więc cały jeden dzień spędzamy na pięknej, szerokiej plaży w Mirissie. 

Płetwal zwyczajny

Wcześnie rano wypływamy w morze oglądać wieloryby. Nadzieję na ich zobaczenie mamy do samego końca choć ostatnimi razy, kiedy tu byliśmy nie udał się ich wypatrzeć. 

Najpierw pojawiło się stado delfinów długonosych, a potem delfiny butlonose płynęły tuż przy naszej łodzi. Można je rozróżnić po kształcie pyska i płetwie grzbietowej. Po długim wpatrywaniu się w morze, dostrzegamy w końcu płetwala zwyczajnego, drugiego największego  po płetwalu błękitnym wieloryba na świecie. Wypływa 4 razy na powierzchnię wody i jak tylko się pokazuje to wzbudza na łodzi głośny zachwyt. Niesamowity widok!

Ranny żółw

W drodze do Fortu Galle zatrzymujemy się na farmie żółwi, gdzie na niewielkiej powierzchni zakopanych jest w piasku prawie 2 tys. jaj. Czekają na wyklucie. W naturalnych warunkach przeżyłoby z tego 2% małych żółwi, ale tutaj, dzięki pomocy ludzi ten procent będzie zdecydowanie wyższy. Są też niewielkie baseny z chorymi, lub rannym żółwiami, z których po rekonwalescencji część wróci do naturalnego środowiska. 

Barakuda, czy grouper...

Sri Lanka nie należy do miejsc z najlepszym jedzeniem na świecie, ale przez ostatnie 2 tygodnie wybieraliśmy takie restauracje, że było naprawdę smacznie. Podsumowaniem tego były kolacje w Mirissie. Wieczorami na plaży właściciele knajp wykładali to co udało im się kupić z porannych połowów. Po naszym wyborze ryby kładli na grilla i podawali z dodatkami. Można było zjeść barakudę, czerwona rybę, doradę, groupera, okonia morskiego, krewetki mniejsze, krewetki większe, kalmary, kraby. Grouper był pysznym… barakuda podobno też.

Na zakończenie naszej wycieczki na Sri Lankę spacerujemy po uroczym forcie Galle, z piękną Europejską architekturą.

Przeczytaj więcej o naszych podróżach w Azji:

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *