Aktualności

Zloty Most i Hoi An

22 września 2023
Autor:
Rafał

Larwa skórna pełzająca.

Z chłodnego, górskiego klimatu Dalat lecimy do Danang. W Danang temperatura przekracza 30 st. C i jest duża wilgotność powietrza. Szeroka i długa plaża ciągnie się niemal przez całą długość miasta. Woda w morzu jest ciepła jak zupa, więc za bardzo nie da się w niej ochłodzić. Spod parasoli z leżakami szybko trzeba biec do wody, ponieważ piasek parzy w stopy. To jednak dobrze, dlatego że nie ma wtedy długiego kontaktu stopy z piaskiem, a lekarze ciągle straszą larwą skórną pełzającą. 

Daleko na wzgórzu stoi biały posąg Lady Buddy, który w nocy jest oświetlony i pięknie widać go w całej okazałości. Ma 67 m, wysokości. Kiedy wchodzimy do jego wnętrza, okazuje się, że strażnik rzeźby zasnął, a wcześniej zamknął drzwi prowadzące do góry. Nie wszyscy żałują, że nie możemy tam wejść.

Park rozrywki

W Danang jest bardzo gorąco, wiec jedziemy na Ba Na Hills, gdzie na wysokości prawie 1500 m temperatura jest całkiem znośna. Na wzgórzach Ba Na znajduje się Sun World – park rozrywki, który cały czas się rozbudowuje. Prowadzą do niego 4 wyciągi. Można tu przyjechać na cały dzień, a nawet dłużej, ponieważ wśród francuskiej zabudowy jest też hotel, kilka restauracji, kawiarnie, a nawet siłownia. Już z gondolki jadącej na Ba Na Hills widzimy wielkiego Buddę, zamek warowny i Złoty Most podtrzymywany przez dwie olbrzymie ręce. To jedna z najbardziej znanych wizytówek Wietnamu, która często pojawia się przy reklamowaniu wietnamskiej turystyki. 

Rocznica

Wieczorem jedziemy do Hoi An – jednego z najpiękniejszych miejsc w Wietnamie. Zwykle spędzamy tam 2-3 dni, teraz jednak jeden wieczór musi nam wystarczyć. Idziemy do mojej ulubionej restauracji, gdzie podają dania typowe dla tego miasta. Witają nas serdecznie, bo nie ma jeszcze teraz tylu turystów co przed pandemią. Potem spacer do Kazika, Rehahna i na zakupy, do kawiarni… Niestety nie możemy zobaczyć największego zabytku Hoi An – Japońskiego Krytego Mostu ze świątynią buddyjską. Jest zasłonięty, ponieważ przy udziale japońskich ekspertów poddawany jest renowacji. Od dawna mówiono, że należy wzmocnić jego fundamenty, naprawić drewnianą konstrukcję i dach.

W Danang mieliśmy bardzo miłą uroczystość. Renatka i Grzesiu obchodzili rocznicę ślubu.

Przeczytaj więcej o naszych podróżach w Azji:

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *