Wyjeżdżamy bardzo wcześnie, ponieważ kolejny dzień spędzamy na tanzańskim safari. Tym razem jedziemy do Parku Narodowego Ngorongoro. Już na początku zatrzymujemy się na punkcie widokowym, gdzie otwiera nam się panorama na ogromna doliną. To krater wulkaniczny, który jest jednym z Siedmiu Naturalnych Cudów Afryki. Płaski teren otoczony jest z każdej strony górami. Kierowca pokazuje nam, którędy wjedziemy do wnętrza. To dość stroma droga – musimy pokonać ponad 600 metrów przewyższenie. Po drodze mijamy kilkanaście pawianów, a na dole zwierząt jest od zatrzęsienia. Zebry, guźce, gazele, antylopy. Dwa szakale czają się na ptactwo, którego przy wodzie jest bardzo dużo. Są pelikany, flamingi, nawet bocian z Polski stoi na brzegu i przygląda się walczącym hipopotamom. Gdzieś daleko dostrzegamy kilka olbrzymich słoni i dwa nosorożce. Tuż przy drodze leży grupa kilkumiesięcznych lwiątek z matką, a kilkaset metrów dalej odpoczywa ich ojciec.
Dodaj komentarz