Aktualności

Ściema, nie jedzenie

16 października 2020
Autor:
Rafał

Sampuru.

Każdy kto był w Japonii wie, że to kraj który w wielu aspektach zaskakuje.
W czasie pierwszej wycieczki do Japonii zdziwiło nas (i to bardzo!!!) sampuru, czyli dania na restauracyjnych wystawach. Na początku wydało nam się to bardzo kosztowne – gotować codziennie kilkanaście potraw i stawiać je na wystawę po to żeby turyści (których nie wszędzie jest duże) wiedzieli co mogą zjeść. Kucharz musiałby gotować kilka razy w tygodniu bo inaczej gyoza wyglądałby nieświeżo, sushi obsiadłyby muchy, a ramen pokryłby się pleśnią. 

Okazało się jednak, że wszystko to ściema i jedzenie jest sztuczne (oczywiście tylko to na wystawie). Zrobione jest z plastiku, wosku, albo żywicy i po japońsku nazywa się sampuru, czyli próbka jedzenia. Korzysta z tego wielu restauratorów.

Ojciec sampuru

Wszystko zaczęło się w latach 20-tych XX wieku, kiedy to wyprodukowano pierwsze żywnościowe modele. W Japonii zrodziła się moda na jedzenie poza domem. Kolorowa fotografia nie była wtedy jeszcze powszechna, więc sztuczne danie miało pomóc klientom przy zamówieniach. 
Autor książki “Japanese People Eat With Their Eyes” pisze, że już w 1917 roku została zrobiona pierwsza próbka sztucznego jedzenia przez Soujiro Nishio z Kioto, który zajmował się wykonywaniem z wosku narządów ludzkich. 

Za ojca sampuru uważa się jednak Takizo Iwasakiego, który zainspirował się kroplami wosku na swojej macie tatami. Podobno w czasie choroby swojej żony nie stać go było na zapłacenie rachunku za prąd, dlatego używał świec. 
Po wielomiesięcznych próbach uzyskał replikę omletu ryżowego z sosem pomidorowym, który był tak realistyczny, że żona wzięła go za prawdziwy. W latach 30-tych w swoim rodzinnym mieście Gujo Hachiman założył firmę Iwasaki Be-I. Do dzisiaj jest największym producent sampuru.

Polichlorek winylu

W czasie II wojny światowej, gdy w Japonii stacjonowało wojsko amerykańskie, a w latach 50-tych napłynęło wielu cudzoziemców sampuru stało się bardzo użyteczne. Także dla Japończyków, którzy chcieli spróbować nieznanych potraw przywiezionych z Europy, czy Ameryki.
Na początku używano parafiny, która jednak nie była doskonała, ponieważ traciła kolor i topiła się. Od 40 lat wykorzystuje się więc polichlorek winylu – składnik tworzyw sztucznych, który przez lata nie zmieni swoich właściwości.

Piwo za 345 zł

Sampuru to w Japonii niezły business. Komplet dań do restauracji może kosztować nawet milion jenów (ok. 37 tys. zł). Wykonanie samego ramenu, czy spaghetti carbonara kosztuje 12 800 jenów (ok. 470 zł), pierożki gyoza – 10 tys. jenów (370 zł), makaron udon ze smażonym tofu – 11 400 jenów (420 zł), kufel piwa – 9300 jenów (345 zł), a zestaw sushi dla 4 osób to koszt 58 800 jenów (2175 zł). Sztuczne danie jest więc kilkanaście razy droższy niż prawdziwe.
Jest drogie, ale jak ułatwia sprawę:
– 
można na witrynie restauracji pokazać kelnerowi (z którym nie możemy się dogadać) co chcemy zjeść
– 
wiemy jak duże jest danie, oraz jakie są dokładnie dodatki
– 
restauracja przyciąga klientów
– 
może też ostrzec osoby nie jedzące mięso, które w sampuru wegetariańskim zobaczą plasterki kurczaka (ale w Hiroszimie kurczak to nie mięso 🙂 )

Makaron ze sznurka

Cena sampuru jest wysoka, ponieważ 95% produkcji to wyrób ręczny i bardzo często ręcznie malowany. Wszystko po to, aby dania wyglądały bardziej realistyczne. Konkurencja jest duża, a rynek się zmniejsza, ponieważ sztuczne jedzenie może stać na witrynie restauracji kilkadziesiąt lat. Należy je tylko często odkurzać. Nie ma się więc co dziwić, że producenci sztucznego jedzenia strzegą swoich patentów.
Wielką sztuką jest stworzyć wrażenie prawdziwości. Zielony płynny plastik odpowiednio wlewany do zimnej wody da nam płat wyglądający jak liść sałaty. Lejąc inną techniką otrzymamy tempurę. Żeby zrobić makaron do zupy ramen należy sznurek przykryć płynnym plastikiem. Ziarenka ryżu do sushi odlewa się z plastiku w niewielkich formach, a potem ich garść miesza się z klejem i formuje na porcje. Najtrudniej jest zrobić surowe, nie ugotowane warzywa, oraz świeże ryby.

Mrożone danie

W Japonii są sklepy, gdzie można kupić poszczególne składniki plastikowego jedzenia. Bardzo często jednak restauratorzy wysyłają do fabryki sampuru zamrożone dania, by pracownicy mogli je wiernie odtworzyć. Wykonanie całego dania może zająć nawet tydzień.

Dziś sampuru znajdziemy nie tylko w restauracjach. Repliki używa się do zrobienia spinek do włosów, magnesów, kolczyków, breloczków, etui na telefon, czy nośników pamięci usb.

Przeczytaj więcej o Japonia:

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *