Na azjatyckich wyprawach zdarzało nam się jeść wiele dziwnych i egzotycznych rzeczy: żaby, skorpiony z grilla, świerszcze, larwy, a nawet ugotowane pisklę w skorupce jajka.
W czasie ostatniej wyprawy do Wietnamu natrafiliśmy zaś na małą restaurację pod Hanoi, która specjalizuje się w daniach z węża.
Kelner przyniósł do wyboru dwa żywe gady i po pól godzinie podano kilka potraw. Przed kolacją zaserwowano wódkę zmieszaną z krwią węża.
bijące serce w kieliszku… nie zapomniane wrażenie 🙂